 |
www.mojamuzyka9598.fora.pl :::forum muzyczne:ambient,idm,nujazz,dnb,house...''Technikum Mechanizacji Muzyki''@.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Izabelcia
Dołączył: 30 Lip 2010
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: BYTOM
|
Wysłany: Śro 11:10, 28 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Łowca trolli
Tytuł filmu André Øvredala należy interpretować dosłownie. Główny bochater poluje na znane z bajek stwory. W krwawej odysei towarzyszy mu trójka studentów-reportażystów.
"Łowcę" zrealizowano w modnej ostatnio w Hollywood estetyce "mockumentary" – udawanego dokumentu. Tak jak w "Kwarantannie" czy "Ostatnim egzorcyzmie" operator to jednocześnie jedna z postaci filmu. Narracja jest rwana, bohaterowie bardzo często zwracają się wprost do kamery, a w scenach akcji obraz trzęsie się jak ofiara choroby Parkinsona. Na tle konkurencji norweska produkcja wyróżnia się poczuciem humoru i sporym natężeniem absurdu. Øvredal dysponował kilkaset razy mniejszym budżetem niż jego konkurencja zza oceanu, a i tak udało mu się wyczarować na ekranie bardzo przyzwoite efekty specjalne. Tytułowe stwory są duże, brzydkie i nie lubią chrześcijan, w związku z czym nikomu w naszym kraju nie wpadnie do głowy opłakiwać ich śmierci.
Z filmu dowiadujemy się, że norweski rząd ukrywa przed obywatelami fakt istnienia sporej liczby trolli. Aby utrzymać je w ryzach, cały kraj został opleciony przewodami elektrycznymi pełniącymi w rzeczywistości funkcję drutów kolczastych. Gdy jednak monstra zaczynają rozrabiać, do akcji wkracza Hans – jednoosobowa armia. Facet nie wygląda może zbyt efektownie , ale w swojej profesji wydaje się niezastąpiony. Pracujący na zlecenie ministerstwa Hans odczuwa jednak coraz większe niezadowolenie – nie dość, że pensja jest kiepska, to jeszcze nikt nie płaci mu za nadgodziny i weekendy. Gdy studenci nazywają go superbohaterem, ten skromnie spuszcza głowę i stwierdza, że odwala tylko brudną robotę.
Huragan śmiechu na sali z pewnością wywoła pojawienie się polskiego współpracownika Hansa. Rezolutny pan Piotr kradnie z zoo niedźwiedzia mającego wziąć na siebie winę za szkody, których dokonał jeden ze stworów. Wniosek? Chcesz się pozbyć trolla, pomoże ci Polak.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Janusz 'Royal' Ochmann
Administrator
Dołączył: 05 Kwi 2009
Posty: 811
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Świętochłowice
|
Wysłany: Śro 12:46, 28 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Nie ten człowiek
Porównywana do "Rejsu" i "Sprzedawców" komedia absurdu z gwiazdorską obsadą (Braciak, Muskała, Pszoniak, Żurek). Utrzymana w groteskowym tonie nie owijająca w bawełnę kpina z obecnych czasów. Baza dowcipnych, choć poważnych postaci i sytuacji, uwieńczonych swoistym mottem: "w życiu trzeba robić to, co się najbardziej lubi!" Blisko trzydziestoletni Kuba postanawia podjąć pierwszą pracę, zostaje dostawcą towarów. Nie przypuszcza, że okaże się to jeden z bardziej nietypowych dni w jego życiu i jak ważną rolę będzie miał tego dnia do spełniania.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Baba Lila
Dołączył: 17 Lip 2011
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Pon 12:55, 02 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Dziennik zakrapiany rumem
Zwiastun "Dzienników zakrapianych rumem" i znajomość wątków biograficznych Huntera S. Thompsona mogą sugerować, że najnowszy film nakręcony na podstawie jego twórczości to odjechana komedia ze spektakularnymi scenami pijaństwa i narkotycznymi wizjami. Przed pójściem do kina lepiej pozbyć się tych oczekiwań i przygotować na poprowadzoną całkiem na serio opowieść o alter ego samego Thompsona. W takiej interpretacji film Bruce'a Robinsona to ciekawy portret jednego z najbardziej kontrowersyjnych dziennikarzy.
Głównej roli w ekranizacji "Dzienników rumowych" nie mógł zagrać nikt inny niż Johnny Depp – przyjaciel Thompsona i pamiętny Raoul Duke z "Las Vegas Parano". Tym razem aktor wciela się w Paula Kempa, niespełnionego pisarza, który przyjechał z Nowego Jorku do lepkiego od potu i rumu Portoryko, by popracować tu przez jakiś czas jako dziennikarz. Pod pieczą uwikłanego w polityczne zależności naczelnego Kemp musi ograniczyć swoje pisarskie zapędy do relacji z nowo otwartych kręgielni i wywiadów z naiwnymi i zadowolonymi ze swojego życia mieszkańcami wyspy. A to, że pije i zażywa eksperymentalne halucynogeny, nie wyróżnia go spośród lokalnej społeczności. Nieustający kac nie przeszkadza mu jednak w trzeźwej ocenie sytuacji i próbie powstrzymania chciwych zapędów tutejszych bogaczy.
Na pierwszy plan Robinson wysunął reportażowe fakty o początkach zmian, jakie nastąpiły w Portoryko w latach 60. Dzięki Kempowi, który z przypadkowych powodów wikła się w relacje z "grupą trzymającą władzę", dowiadujemy się, jakim sposobem doszło do zagarnięcia najpiękniejszych obszarów wyspy pod budowę luksusowych hoteli i tym samym pozbawienia autochtonów naturalnego dziedzictwa – choć sam temat został potraktowany dość powierzchownie. Pijaństwo Kempa i jego kolegów po fachu nie jest tu takie istotne – obrazuje raczej usposobienie bohatera i jego luźne podejście do zawodowych obowiązków. Humor zapowiadany przez zwiastuny wynika z absurdów towarzyszących portorykańskiej przygodzie Kempa i nieoczekiwanych zbiegów okoliczności – a tych, ze względu na charakterystyczny klimat wyspy i koloryt jego mieszkańców, nie brakuje.
Choć wiele osób uważa, że Johnny Depp skończył się na roli Jacka Sparrowa, a każda jego kreacja jest powieleniem emploi wypracowanego na planie "Piratów z Karaibów", nie da się zaprzeczyć, że oglądanie go na ekranie to wciąż duża przyjemność. Jeśli dodać do tego zjawiskowo piękną Amber Heard, "Dziennik zakrapiany rumem" będzie udanym seansem.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Janusz 'Royal' Ochmann
Administrator
Dołączył: 05 Kwi 2009
Posty: 811
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Świętochłowice
|
Wysłany: Wto 11:47, 03 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Zrealizowany dość skromnymi środkami inteligentny obraz dla tych, którzy od akcji wolą przyglądać się skomplikowanym relacjom międzyludzkim. W dodatku ciekawe połączenie kilku, jakże by się wydawało, odmiennych gatunków w jednym.
Wilk
Klemens (w tej roli świetny i jak zwykle charakterystyczny Peter Stormare) i jego siostrzeniec Nejla (Robin Lundberg) mieszkają „gdzieś w ciszy”, na norwesko-szwedzkim pograniczu. Zajmują się hodowlą reniferów. Pewnego dnia renifery zostają zaatakowane przez chronionego na terenie Szwecji wilka. Mało myśląc rodzina postanawia zabić bestię ratując swój dobytek.
Za jego zabójstwo wilka Klemens i siostrzenica będą musieli odpowiedzieć przed sądem. Rozpoczyna się powolna walka różnych interesów i narastające konflikty międzyludzkie. Zderzą się prawa natury z prawami ustalonymi przez ludzi.
Wilk to skromny, wyważony obraz zrealizowany "z delikatnym pazurem". Bez zbędnej melancholii tudzież pompatycznego nadęcia. To także dość ciekawa mieszanka gatunkowa - od powieści o życiu w dziczy, polowaniu na wilka, dramatu społecznego, aż po dramat sądowy i thriller.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Izabelcia
Dołączył: 30 Lip 2010
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: BYTOM
|
Wysłany: Czw 20:06, 05 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
W ciemności
gatunek: Dramat
premiera: 5 stycznia 2012 (Polska) 2012-01-05
produkcja: Kanada, Niemcy, Polska
reżyseria: Agnieszka Holland
scenariusz: David F. Shamoon
Katolik... grzesznik... drobny złodziejaszek... Leopold Socha, Polak ze Lwowa - przez ponad rok pomagał i dawał schronienie ukrywającej się w kanałach grupie uciekinierów z getta. Za pieniądze. Jednak to, co wydawało się okazją do zarobku, doprowadziło do powstania głębokiej więzi emocjonalnej pomiędzy Sochą a uciekinierami, ewoluując w heroiczną walkę o ludzkie życie.
Jest w nowym filmie Agnieszki Holland scena, która wiele zmienia. Rekompensuje nieco chaotyczną narrację i kontrapunktuje przesadną estetyzację okupacyjnego koszmaru. Oto cwany Leopold Socha prowadzi przez lwowskie kanały swojego kompana, inspektora policji z pasją wypełniającego nazistowskie dyrektywy. Policjant korzysta z pomocy pracującego pod ziemią Poldka, gdyż ma nadzieję znaleźć ukrywających się pod ziemią Żydów. Nie wie jednak, że to jego przyjaciel przewodzi korowodowi uchodźców z getta. Na bladej, spoconej twarzy Więckiewicza maluje się przedziwna mieszanina strachu, osłabienia, zwątpienia i goryczy. Każdy krok wydaje się wysiłkiem ponad ludzką miarę, a jednak zbliża go do decyzji, od której zależą losy bohaterów - Żydów niespecjalnie przez Sochę lubianych i – co najgorsze – niezbyt majętnych.
Podobnej ambiwalencji jest w filmie więcej, bo choć Holland prowadzi historię w zgodzie z wyznacznikami hollywoodzkiego kanonu, opiera się pokusie odlania Sochy w brązie. Jego przemiana z interesownego szabrownika, który za słoną zapłatę postanawia ukryć Żydów w swoim "królestwie", w narażającego własne życie altruistę, odbywa się bez wielkich deklaracji i monumentalnych scen-symboli. Rozgrywa się gdzieś na marginesie, ukryta jest w łatwych do przeoczenia gestach, kilku niezdarnych ruchach i nieoczekiwanych uśmiechach Więckiewicza. W sytuacjach, które wymagają od Sochy podjęcia błyskawicznej decyzji. Nie ma tu wielkiej opowieści o tym, jak hartuje się stal, Poldek nie "dojrzewa" do bohaterstwa, lecz podąża za intuicją. Dokąd wiedzie ta ścieżka, wiemy już ze wspomnień Krystyny Chiger, "Dziewczynki w zielonym sweterku", którą bohater wyprowadził z kanału.
Wizualną tożsamość filmu wyznaczają efektowne kontrasty: klaustrofobiczne kanały i zadymione ulice, rozproszone światło i mrok gęsty jak smoła, dramatyczne zbliżenie na zastygłą w otępieniu twarz Julii Kijowskiej i dynamicznie zmontowana scena tortur na nagich Żydówkach w leśnych ostępach. Holland wraz z fenomenalną Jolantą Dylewską wygrywają dzięki tym dychotomiom całą gamę uczuć i emocji: płynnie przechodzą od humoru do horroru, pozwalają sobie na nieco ironiczne puentowanie wstrząsających fragmentów, wplatają w narracyjną tkankę ciekawie zainscenizowane sceny erotyczne i kłaniają się klasyce .
Ledwie naszkicowane postaci drugoplanowe są efektem ubocznym strategii polegającej na eksponowaniu wszystkich odcieni "podziemnego" życia. Holland rzuca niestrudzonemu Sosze kolejne kłody pod nogi, wodzi go na pokuszenie i co rusz każe mu reorganizować wiedzę o świecie. Od podróżników ważniejszy jest dla niej przewodnik. Warto jednak przebyć z nim tę drogę.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Baba Lila
Dołączył: 17 Lip 2011
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Czw 20:16, 05 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Muppety
Muppety, na których wychowało się kilka pokoleń widzów, już niedługo szturmem wezmą srebrny ekran. Już niedługo będziemy mogli znów bawić się wraz z Kermitem, Świnką Pigi i resztą kultowych bohaterów wymyślonych przez Jima Hensona.
W czasie wakacji w Los Angeles, największy fan Muppetów Walter oraz para jego przyjaciół – Gary oraz Mary odkrywają nikczemny plan nafciarza Texa Richmana . Zamierza on zburzyć Teatr Muppetów, aby wydobywać ropę, której złoże właśnie pod nim odkryto. Chcąc ocalić teatr i pomóc w wystawieniu największego przedstawienia Muppetów w historii, Walter, Mary i Gary muszą zebrać 10mln dolarów i pomóc Kermitowi zjednoczyć starą ekipę Muppetów, których drogi się rozeszły…
 
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Janusz 'Royal' Ochmann
Administrator
Dołączył: 05 Kwi 2009
Posty: 811
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Świętochłowice
|
Wysłany: Czw 20:47, 05 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Sherlock Holmes: Gra cieni
Sherlock Holmes (Robert Downey Jr.) i jego pomocnik dr Watson (Jude Law) łączą siły, aby przechytrzyć i schwytać ich najgroźniejszego przeciwnika, profesora Moriarty.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Globox
Dołączył: 18 Kwi 2009
Posty: 417
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Świętochłowice
|
Wysłany: Pon 21:12, 09 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Essential killing
Nie wiadomo czy jest bojownikiem Al-Kaidy czy niewinnym człowiekiem, który znalazł się w niewłaściwym miejscu w niewłaściwym czasie. Mohamed, złapany przez amerykańskich żołnierzy w Afganistanie, zostaje wywieziony do tajnej bazy w Europie Środkowej. Udaje mu się uciec z transportu. Teraz, by przeżyć, nie cofnie się przed najokrutniejszą zbrodnią.
Essential Killing to mocna trzymająca w napięciu od pierwszej do ostatniej sceny.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Janusz 'Royal' Ochmann
Administrator
Dołączył: 05 Kwi 2009
Posty: 811
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Świętochłowice
|
Wysłany: Sob 19:37, 28 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Najczarniejsza godzina 3D
Katastroficzny film science fiction w spektakularnym 3D, wyprodukowany przez Timura Bekmambetova, reżysera wizjonerskiej ''Straży nocnej''. Grupa młodych ludzi próbuje przetrwać inwazję przedstawicieli obcej cywilizacji, którzy dysponują niszczącą siłą o nieznanym pochodzeniu i ogromnej mocy. W rolach głównych m.in.: Emile Hirsch i Olivia Thirlby.
Niewytłumaczalne zjawisko sprawia, że urządzenia elektryczne na całym świecie odmawiają posłuszeństwa. Narasta chaos. Nieznani przedstawiciele obcej cywilizacji rozpoczynają atak na naszą planetę, a ich celem jest całkowita zagłada rodzaju ludzkiego. Grupa młodych ludzi ukrywa się pod ziemią, próbując przetrwać za wszelką cenę.
Kilka dni później wychodzą na ulice wymarłego miasta i wyruszają na poszukiwanie ocalonych. Wkrótce przekonują się, że zagrożenie nie minęło, spotykają jednak grupę desperatów, zdecydowanych na wszystko, by odeprzeć atak najeźdźców.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Izabelcia
Dołączył: 30 Lip 2010
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: BYTOM
|
Wysłany: Pon 12:22, 30 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Kontrabanda
Chris Farraday jest skuteczniejszy niż Han Solo i "Młode wilki" razem wzięci. Trudni się kontrabandą i jeśli twierdzi, że przemyci przez chińsko-rosyjską granicę słonia w tylnej kieszeni dżinsów, możemy wierzyć mu na słowo. Gdy za sprawą wpadki szwagra lokalny gangster bierze na celownik jego żonę i dzieci, bohater pakuje swój niezbędnik, kompletuje ekipę i wyrusza do Panamy po trefny towar. Droga powrotna nie będzie usłana różami, ale spokojna głowa – dla Chrisa i jego kompanów to przecież nic nowego.
Będąca remakiem holendersko-islandzkiej produkcji "Kontrabanda" to kino sensacyjne, przywodzące na myśl przechowywane w przepastnych archiwach telewizji publicznej akcyjniaki z lat dziewięćdziesiątych. Powaga jest największym atutem filmu Baltasara Kormákura, zwłaszcza w czasach, które z asekuranckiej zgrywy uczyniły cnotę. Wszystko jest tu pisane wielką literą, lecz mimo to złożony z klisz filmu sensacyjnego oraz niezliczonych heist movies utwór ogląda się całkiem nieźle.
Spora w tym zasługa reżyserskich umiejętności Kormákura. Rozgryzanie skomplikowanej specyfiki przemytniczego fachu sprawia autorowi tyle samo frajdy co omiatanie kamerą nowoorleańskiego krajobrazu po bitwie, prowadzenie aktorów drugoplanowych (świetni, choć obsadzeni według oczywistego klucza Giovanni Ribisi i Ben Foster) czy inscenizowanie kolejnych scen akcji. I choć przemyt nie wydaje się w kinie tak fotogenicznym i atrakcyjnym zajęciem jak choćby wojna z narkobiznesem, twórcom udaje się utrzymać tempo i dorzucić gratisowo kilka niewielkich fabularnych zwrotów. Gdyby jeszcze akcja nie była tak często wyprowadzana z ciasnych ładowni przemytniczego statku i rozrzedzana scenami ze strzegącą domowego ogniska, ufarbowaną na blond Kate Beckinsale.
Odgrywający główną rolę Wahlberg nie jest spadkobiercą wielkich herosów kina akcji, jest za to przyzwoitym aktorem. Przekonuje zarówno, gdy trzyma stłuczonego na kwaśne jabłko zbira na muszce, jak i wtedy, gdy mówi swojej żonie, że są takie chwile, w których facet musi po prostu działać. I Farraday działa. Tu kogoś skopie, tam przed kimś zwieje, komuś pogrozi. Podobnie jak większość ekranowych twardzieli wywiedzionych z lat minionych, kręgosłup moralny ma ze stali, a jego wiara pozostanie niezachwiana. Wiara w rodzinę, oczywiście. Bo jak sam mówi, usprawiedliwiając się przed odsiadującym wyrok ojcem, "rodzina to rodzina". Tak mu dopomóż Bóg.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Baba Lila
Dołączył: 17 Lip 2011
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Pon 12:30, 30 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Lollipop Monster
Cóż za odświeżające zaskoczenie. "Lollipop Monster" zupełnie nie przypomina typowych filmów trafiających do kinowej dystrybucji. Ba, wyróżniałby się nawet w programie festiwalu czy filmowego przeglądu. To jeden z tych rzadkich klejnotów, który wykracza poza normalności i zaprasza widzów do wzięcia udziału w niezwykłej podróży po bezdrożach artystycznej wyobraźni.
W zasadzie nie bardzo wiem, czy powinnam opowiadać, o czym jest "Lollipop Monster"ale co tam bez obaw, film ma fabułę. Jest to historia dwóch dziewczyn pochodzących z bardzo odmiennych domów, a jednak nawiązujących nić przyjaźni. Jednak opowiedzenie wydarzeń nie przybliży Was w żaden sposób do zrozumienia, czym jest ten film. Riemann zrobiła bowiem rzecz, w której nie liczy się "co", a "jak".
Wykorzystała różne sposoby filmowania, wzbogaciła obraz o sekwencje animowane, a wszystko po to, by bawić się materią; by już samo to, co widzimy na ekranie wpływało na widza w namacalny sposób. Stąd dom jednej z bohaterek wygląda jak z baśni napisanej przez kogoś mającego ostre schizy na kwasie. Stąd co pewien czas na ekranie mamy wtręty, którym bliżej do dzieł wideo-artu wystawianych w galeriach sztuki współczesnej. Stąd pławienie się w grotesce oraz ponadzmysłowa wrażliwość na detale. Do kompletu mamy eklektyczną muzykę, która powinna pozytywnie zaskoczyć wielu widzów(jak kto lubi)
Najistotniejsze jest jednak to, że Riemann nie robi tego wszystkiego tylko i wyłącznie dla samej zabawy. Dokonane przez nią wybory formalne mają bardzo jasny cel: przybliżyć widzowi rzeczywistość bycia młodą dziewczyną z rozkwitającą seksualnością, z problemami w domu, z koniecznością zdefiniowania siebie. Reżyserka nie chce nam tego po prostu pokazać, ona chce, żebyśmy to odczuli, całkowicie zanurzyli się w świat percepcji, który z obiektywnym i chłodnym okiem kamery ma przecież niewiele wspólnego. I muszę powiedzieć, że Riemann spisała się na medal. Jeśli tylko przyjmiecie początkowe założenia, jeśli odrzucicie oczekiwania i przyzwyczajenia, jakie wyrobiliście sobie na "zwyczajnych" filmach, wtedy będziecie mieli niebywałą okazję zanurzyć się w strumieniu doświadczeń.
"Lollipop Monster" to kawał dobrego kina undergroundowego, ale jednocześnie bardziej przystępnego dla mainstreamowego odbiorcy. Wystarczy trochę otwartości, by przeżyć jedyne w swoim rodzaju 90 minut.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
cePELEm
Dołączył: 22 Gru 2011
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Bytom
|
Wysłany: Sob 15:02, 18 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Ingmar Bergman - Siódma Pieczęć
Akcja filmu rozgrywa się w Szwecji, a głównym bohaterem jest powracający z wypraw krzyżowych, rycerz Antoniusz Block. Będąc nad brzegiem morza spotyka on dziwną postać, okazuje się iż jest to Śmierć. Rycerz rozgrywa z nią partię szachów, mającą zadecydować o jego losie. Antoniusz i jego towarzysz, Jons kontynuują swą podróż, napotykając na swojej drodze różnorodne postacie...
...pośród których są: złodziej, wiedźma czy też biczownicy. Rycerz na próżno poszukuje ideału, motywowany do dalszego podróżowania jedynie chęcią zrozumienia i poznania świata. Obraz ten, fascynujący a jednocześnie ponury, utrzymany w surowej konwencji czerni i bieli zdobył uznanie w całej Europie, również będąc docenionym na festiwalu filmowym w Cannes. Bergman stał się artystą znanym i cenionym, a nakręcony w tym samym roku następny film tylko potwierdził jego klasę.
"Siódma Pieczęć" spokojnie jest w moim top 3 all-time-favorites, ale to "Persona" może być największym osiągnięciem Bergmana.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Luckylooser
Dołączył: 13 Kwi 2009
Posty: 221
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Sob 15:06, 18 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Rozstanie
reż. Asghar Farhadi
Musiałem z ciekawości obejrzeć (niby) największego konkurenta dla "W ciemności" Agnieszki Holland. Co prawda nie dbam zbytnio o Oskary, ale to ciągłe powtarzanie, że sprawa ma się ponoć rozstrzygnąć między tymi dwoma filmami wzbudziło moją czujność kinomaniaka, a zwłaszcza już przecież musiało ją wzbudzić w obliczu zagrożenia dla naszej narodowej dumy. I wiecie co, przy całej różnicy tematyki podejmowanej przez oba filmy, wobec wszystkich różnic, Więckiewicz to nie Leila Hatami (na zdjęciu). Dawno nie widziałem tak niesamowicie zagranej, magnetycznej roli kobiecej. I nie tylko z tego powodu, trudno będzie Agnieszce.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tank the bear
Dołączył: 12 Cze 2009
Posty: 229
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Chorzów
|
Wysłany: Sob 15:08, 18 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Dawno nie widziałem tak dobrego, wielopłaszczyznowego dramatu, jakim jest "Rozstanie". To bez wątpienia mój film roku 2011. Pani Hatami rzeczywiście magnetyczna; do tego wątek służącej, jej wiary, w ogóle cała kultura irańska... to jest właśnie wielkie kino!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Izabelcia
Dołączył: 30 Lip 2010
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: BYTOM
|
Wysłany: Wto 21:30, 21 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Ponad nami tylko niebo
Są tacy, którzy twierdzą, że istnieje obiektywna rzeczywistość. Być może mają nawet rację, ale my nigdy się tego nie dowiemy. Możemy spędzić pół życia, wierząc w codzienność, a potem w ciągu jednej chwili wszystko, co uważaliśmy za pewnik, zostanie zdemaskowane jako fałsz. I nagle dociera do nas, że świat, jakim go doświadczamy, jest dzieckiem iluzji. Otwarte pozostaje jedynie pytanie, czyje są to iluzje.
Większość z nas na szczęście nie musi rozważać podobnych kwestii. Nie dotyczy to jednak bohaterki "Ponad nami tylko niebo". Martha jest kobietą szczęśliwą z idealnym mężczyzną u boku. Jednak to życie właśnie dobiega końca. Jej facet nagle znika. Wkrótce okazuje się, że zmarł, a wszystko, co Martha wiedziała na jego temat, jest kłamstwem. Świat, w którym czuła się tak bezpiecznie, był wytworem wyobraźni jej partnera. A teraz, oszukana i osamotniona, musi pozbierać roztrzaskane wyobrażenia. I co robi? Zatapia się w świecie własnych iluzji, przybierających kształt nowego mężczyzny, ale zarazem doskonale jej znanego.
Debiutant Jan Schomburg postanowił rozpocząć karierę reżyserską z impetem. "Ponad nami tylko niebo" to ambitna przypowieść o tym, jak to jest być elementem czyjegoś świata albo twórcą własnej iluzji. W tym filmie rzeczywistość ma bardzo osobisty, intymny charakter. Całość krąży wokół idei solipsyzmu, choć Schomburga bardziej niż filozoficzne konsekwencje takiego podejścia interesują aspekty psychologiczne. Kim jest człowiek? Jak ma określić swoje miejsce, skoro wszystko jest wytworem czyjeś wyobraźni............
Film rozpada się pod ciężarem intelektualnych założeń, z którymi nie idzie w parze emocjonalna konsekwencja narracji. Pierwsza część filmu to prawdziwy popis umiejętności reżyserskich Schomburga. Sposób prowadzenia postaci, odsłaniania kolejnych pokładów fałszu to majstersztyk angażujący emocjonalnie. Martha, we wspaniałej interpretacji Sandry Hüller, nie ma w sobie nic z kinowego konstruktu. Czujemy jej dezorientację i ból. Niestety, potem Schomburg zmienia konwencję. I choć ma to solidne racjonalne uzasadnienie, nie "gra" na poziomie uczuć. Wydaje się rzeczą wyjętą z zupełnie innej formy. Przez to całość sprawia wrażenie zbyt skomplikowanej, niepotrzebnie zapętlonej. I tylko Hüller pozostaje niezmiennie dobra.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|