 |
www.mojamuzyka9598.fora.pl
:::forum muzyczne:ambient,idm,nujazz,dnb,house...''Technikum Mechanizacji Muzyki''@.pl
|
| Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
| Autor |
Wiadomość |
Scretcher
Dołączył: 13 Kwi 2009
Posty: 209
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
 Wysłany: Pon 19:41, 03 Sty 2011 Temat postu: Bonobo w Polsce, Kino Capitol (Katowice) 5 marca 2011 |
|
|
Bonobo ponownie odwiedzi nasz kraj :)
Artysta wystąpi 5 marca w kinie Capitol w Katowicach.
Simon Green, działający pod nazwą Bonobo, to jeden z twórców, którego obecność każdorazowo gwarantuje rewelacyjną zabawę i wspaniałe muzyczne przeżycia.
Tym razem muzyk pojawi się z setem DJ-skim.
|
|
| Powrót do góry |
|
 |
|
|
|
| Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
| Autor |
Wiadomość |
Globox
Dołączył: 18 Kwi 2009
Posty: 417
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Świętochłowice
|
| Wysłany: Pon 20:12, 03 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
W grudniu miał być Bonobo Full band, ale jak zwykle nic nie wyszło :(
Myślę, że teraz wszystko wyjdzie !?
Do zobaczenia w Katowicach, panie Bonobo :)
|
|
| Powrót do góry |
|
|
| Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
| Autor |
Wiadomość |
Cassis Manon
Dołączył: 05 Kwi 2009
Posty: 823
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
| Wysłany: Śro 16:09, 16 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Bonobo w Katowicach – zmiana lokalizacji
Z racji ogromnego zainteresowania dj-ski set Bonobo, który miał odbyć się 5 marca w katowickim kinie Capitol, został przeniesiony w inne, równie interesujące miejsce. Impreza odbędzie się w Szybie Wilson, który pomieści wszystkich chcących bawić się przy dźwiękach serwowanych przez Simona Green'a.
Szczegółowe informacje organizatorów dotyczące wieczoru i udogodnień związanych ze zmianą miejsca:
1.Wszystkie zakupione dotychczas bilety zachowują swoją ważność, a ich cena pozostaje bez zmian.
2.Gwarancja całonocnej komunikacji na trasie centrum Katowic – Szyb Wilson oraz z powrotem (autobusy odjeżdżające z przystanku przed Hotelem Katowice – Al. Korfantego 9), a na miejscu czekają na Was dwie sale: profesjonalnie nagłośniona i wytłumiona hala koncertowa oraz strefa chill-out, z wygodnymi miejscami do odpoczynku oraz punktami gastronomicznymi.
Support:
Adre ‘N’ Alin Live
B. Szczęsny Live
3.Bilety w cenie 40 złotych w przedsprzedaży i 50 zł w dniu koncertu, dostępne na:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Oraz w katowickim Jazz Club Hipnoza.
|
|
| Powrót do góry |
|
|
| Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
| Autor |
Wiadomość |
Globox
Dołączył: 18 Kwi 2009
Posty: 417
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Świętochłowice
|
| Wysłany: Śro 16:15, 16 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Jak się okazuje, miesiąc później jednak Bonobo ponownie zagra w Polsce ze swoim zespołem.
Według pierwszych doniesień Bonobo Live Band wystąpi 5 kwietnia w Auli Artis w Poznaniu oraz 8 kwietnia w warszawskim Palladium.
Trwają ustalenia co do lokalizacji trzeciego koncertu na południu Polski.
O tym, że warto sprawdzić, jak Green z zespołem prezentują się na żywo, mogliśmy się przekonać dwukrotnie w trakcie festiwalu Tauron Nowa Muzyka.
Czekam więc na szczegółowe informacje, w tym te dotyczące biletów :)
|
|
| Powrót do góry |
|
|
| Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
| Autor |
Wiadomość |
Scretcher
Dołączył: 13 Kwi 2009
Posty: 209
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
| Wysłany: Czw 18:48, 14 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
| Globox napisał: | Jak się okazuje, miesiąc później jednak Bonobo ponownie zagra w Polsce ze swoim zespołem.
Według pierwszych doniesień Bonobo Live Band wystąpi 5 kwietnia w Auli Artis w Poznaniu oraz 8 kwietnia w warszawskim Palladium.
Trwają ustalenia co do lokalizacji trzeciego koncertu na południu Polski.
|
Tym razem padło na - Wrocław.
W warstwie aranżacyjnej obyło się bez większych zaskoczeń. Kompozycje w wersjach koncertowych są bardzo dobrze pomyślane, a każdy z muzyków dostaje okazję, żeby zaprezentować się od jak najlepszej strony. Ogromne wrażenie wywarł timing całego zespołu i bardzo dobra komunikacja między jego członkami. Z kolei poszczególne utwory stanowiły dobre wyważenie między elektroniką (za którą odpowiedzialny był Simon), a grą na żywych instrumentach. Było nieco mniej jazzowo (jak to było w przypadku trasy 'Days to come'), za to bardzo energetycznie. Obserwowanie tego, co działo się na scenie dostarczało dodatkowej przyjemności.
Miłym akcentem było otwarcie występu dwiema kompozycjami z 'Dial M for Monkey' podbitych jednym z moich ulubionych instrumentali z 'Black sands' w postaci 'Kong'. Było to takie małe the best of Bonobo na żywo, ale posłużyło za pewną wprawkę i wstępne rozpoznanie gruntu. To budowanie atmosfery przedłużyło się jeszcze o jeden numer, kiedy to czasu na wzięcie rozpędu potrzebowała Ruby. I tak naprawdę pierwszym momentem była 'Kiara'. Bardzo dobry aranż i zabawa wokalnymi samplami w stylu charakterystycznym bardziej dla dubstepowców nikogo nie pozostawiły obojętnym. Wreszcie atmosfera zaczyna gęstnieć, a zespół złapał prawdziwy koncertowy feeling. Dalej otrzymujemy 'Noctuary'. Moment w drugiej połowie numeru, kiedy powraca główny temat muzyczny to najprawdziwsza uczta. Kolejny mocny punkt to 'We could forever'. I tu znowu kolejna właściwe rozłożenie akcentów z dodatkową dawką elektronicznych wstawek. Na popisowe partie instrumentalne trzeba było poczekać do 'El Toro', które na tej trasie zostało pomyślane jako utwór do prawdziwego popłynięcia. Wierzcie mi, improwizacja na perkusję (Baker) i saksofon (Lesirge), to jedna z najlepszych rzeczy, które mogły nas spotkać w trakcie sezonu koncertowego.
Wszystko to odbywało się zgodnie z ustalonym scenariuszem, który zakładał jeden bis i zamknięcie całego występu 'Between the lines'. To, że ta piosenka na żywo wyzwala dodatkowe pokłady energii, jest już czymś oczywistym. Szczególne wrażenie zrobiło budowanie napięcia od śpiewania refrenu acapella, następnie dodanie fenomenalnej partii klawiszowej i wreszcie dołączenie całego zespołu. I w tym momencie pora na ukłon w stronę wrocławskiej publiczności, za sprawą której nie była to ostatnia piosenka, którą mogliśmy usłyszeć w Eterze. Owacji i skandowania nie było końca, co zaowocowało jeszcze dwoma bisami. Jak przyznał sam Bonobo, zupełnie nie był na to przygotowany. Na drugi powrót na scenę przeznaczono 'Transmission 94', które przeszło w 'Tea leaf dancers' Flying Lotusa, jednak z nowymi partiami wokalnymi. Przy trzecim podejściu Simon wyznał bez ogródek, że w repertuarze zespołu nie ma już więcej piosenek, ale możemy liczyć na coś specjalnego. I w tym momencie 'otrzymaliśmy' fenomenalnie rozwijające się 'If you stayed over'. Cały występ Ruby skwitowała krótkim Wow, z kolei Simon wyraził się w mniej parlamentarny sposób.
To właśnie bisy zadecydowały o ostatecznym, tak dobrym odbiorze koncertu. Nie należy w końcu zapominać, że zespół jest już nieco zmęczony trasą i potrzebuje czasu, aby naprawdę się rozkręcić. Brawa dla Bonobo i jego składu za fenomenalną grę na koncertach, a także za szacunek dla fanów. Skuteczne wywołanie zespołu na 3 bisy zdarza się wyjątkowo rzadko, więc tym bardziej wszystkim muzykom należą się słowa uznania. Za profesjonalizm, luz i brak koniunkturalizmu. Za to, że dali z siebie naprawdę dużo i że utwierdzili mnie w przekonaniu, że na Bonobo Live Band zawsze warto się wybrać. Tytułowe 'Black sands' stały się ruchomymi piaskami, które w miarę upływu czasu coraz bardziej wciągały i zespół, i publikę. I chyba nikt tego wieczoru nie chciał się z nich wydostać.
|
|
| Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
