 |
www.mojamuzyka9598.fora.pl :::forum muzyczne:ambient,idm,nujazz,dnb,house...''Technikum Mechanizacji Muzyki''@.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tank the bear
Dołączył: 12 Cze 2009
Posty: 229
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Chorzów
|
Wysłany: Pią 17:31, 05 Lis 2010 Temat postu: Zapowiedzi i nowości płytowe 2010 |
|
|
VARIOUS ARTISTS: 'Addicted To Bass Winter 2010'
15 Mar 2010, 3CD, MINISTRY OF SOUND
Czwarta już składanka z cyklu "Addicted To Bass", tym razem przygotowana na zbliżający się sezon zimowy. Nadzorowany przez Wideboys, eklektyczny miks nagrań dubstepowych, drum'n'bassowych, bassline'owych i house'owych...
...to znakomita okazja, by gruntownie (3 płyty, 60 utworów) poznać największych wykonawców tych gatunków, jak Roll Deep, Dizzee Rascall, Tinie Tempah, Katy B, Skream, Afrojack, Chase & Status czy Pendulum & Wiley.
Tracklista i info:
[link widoczny dla zalogowanych](3cd)/
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Globox
Dołączył: 18 Kwi 2009
Posty: 417
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Świętochłowice
|
Wysłany: Śro 16:21, 17 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
brian eno - small craft on a milk sea
Nie sposób wyobrazić sobie dzisiejszej muzyki, gdyby Eno nie przyszedł na świat.
Teoretyk muzyki bez przygotowania akademickiego ani gruntownej znajomości nut. Wybitny producent, twórca nowoczesnych instalacji wideo i grafiki, a także perfum. Jednakowo szanowany przez praktyków muzyki rockowej i współczesnej filharmoniki. Łatwiej pewnie powiedzieć, kim Eno nie jest…
Jeśli ktoś nie miał dotąd kontaktu z twórczością Eno, „Small Craft…” mógłby być całkiem dobrym wprowadzeniem. Obok sztandarowych dlań akwarel muzycznych spod znaku wynalezionej przezeń muzyki ambient są tu też utwory agresywne, eksplodujące rytmem i maniakalną desperacją. Kojące harmonie sąsiadują z napastliwymi, głośnymi dysonansami.
Wyjaśnić w kilku zdaniach fenomen tego 62-letniego dziś twórcy nie jest łatwo. Jako zdeklarowany „niemuzyk”, w odniesieniu do swej twórczości również waha się używać określenia „muzyka”. Woli mówić, że organizuje dźwięki lub rzeźbi w brzmieniu.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Cassis Manon
Dołączył: 05 Kwi 2009
Posty: 823
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Sob 13:22, 20 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Najnowsza płyta Hybrid to najbardziej zaskakująca dla mnie premiera ostatnich miesięcy. I choć ból zębów po nagłym zderzeniu wyobrażeń i oczekiwań co do albumu z betonową ścianą rzeczywistości w postaci gotowego krążka nie jest nadzwyczajnym zjawiskiem, to jednak zawsze jest to pewien rodzaj szoku.
Niedoścignionym wzorem w karierze Hybrid był ich doskonały symfoniczno-breakbeatowy debiut „Wide Angel”. Później, dopiero w 2006 roku grupa zbliżyła się do ideału nagrywając w podobnej konwencji „I Choose Noise”. Na „Disappear Here” miało być jeszcze lepiej. Obietnice składane przez zespół co do głębokich i szerokich połaci muzycznych, nowej myśli artystycznej wprowadzonej przez kompozytorkę i wokalistkę Charlottę James, zapisy wideo z sesji nagraniowych z praską orkiestrą symfoniczną, stworzyły w wyobraźni wizję albumu totalnego, z aranżacjami orkiestrowymi na miarę co najmniej późnego Beethovena i break-beatem od którego łamią się nogi w krzesłach. Hybrid zaproponowali jednak coś innego.
Album „Disappear Here” jest, tak jak się spodziewałam, bardzo epicki, choć ta epickość zduszona jest nieco w słoiku konkretnej, popowej formy. Przestrzeń, jaką otwierały symfoniczne epizody na debiutanckiej płycie Hybrid, została tu znacznie ograniczona. Orkiestra nie ma tu już bowiem epizodów, a wręcz trzecioplanowe rólki – z wyjątkiem singla „Break My Soul”, doskonale znanego tym, którzy interesowali się przedpremierową promocją płyty.
Jeśli już pogodzimy się i pożegnamy z symfonicznością typową dla Hybrid, warto skupić się na innym aspekcie albumu, stanowiącym o jego sporej wartości. Brzmienie. Dzięki niemu, muzyka Hybrid nie rozwija się w przestrzeń – tak, jak mogliśmy tego oczekiwać – ale jakby do wewnątrz. W konkretnej formie muzycznej rozwijają się kolejne warstwy, jednak – w ogólnym odczuciu – nie horyzontalnie, a wertykalnie, wgłęb siebie. Wokale, gitary (których na „Disappear Here” wyjątkowo sporo), pady, kilka warstw rytmu, bas, odsłaniają się powoli, jak cięty na kawałki tort. Śledzenie tego rozwoju to wciągająca zabawa. I pewnie dlatego ten album nie urzeka nas od pierwszego momentu, bo przy powierzchniowych oględzinach jest to po prostu dobry, melodyjny break beat, ale nie na tyle poruszający, by słuchając go za pierwszym razem przystanąć z wrażenia. Wielu osobom płyta może „przelecieć” koło uszu, niemal niezauważona.
Hybrid po raz kolejny jednak potwierdzają, że są mistrzami świata w produkcji swoich utworów. Trzeba im przyznać, że nawet, jeśli nie zrobią kawałka powalającego na kolana melodyjnością czy ogólnym wrażeniem, to zawsze są to kompozycje dopracowane perfekcyjnie pod względem brzmienia. W utworach Hybrid zawsze dużo się działo na poszczególnych płaszczyznach i pod tym względem są niedoścignionym wzorem. Na „Disappear Here” mamy przede wszystkim świetne traktowanie warstwy rytmicznej, znakomite prowadzenie napięć emocjonalnych, rozładowujących się najczęściej w wejściach wzmocnionych synkop. Najlepszymi przykładami tego typu rozwiązań jest „Take A Fall” i tytułowy kawałek „Disappear Here” – najlepszy moim zdaniem na krążku.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tank the bear
Dołączył: 12 Cze 2009
Posty: 229
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Chorzów
|
Wysłany: Sob 13:34, 20 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Jónsi w wersji live
Jónsi ''Go Live'' 29 Lis 2010
Głos islandzkiej formacji Sigur Rós w najlepsze oddaje się solowej karierze. Obecnie przymierza się do zaprezentowania nowego wydawnictwa będącego podsumowaniem jego trasy koncertowej, która objęła również Polskę. „Go Live” ukaże się już 29 listopada.
Płyta DVD stanowi zapis koncertu Jónsiego z marca tego roku w Lodnynie, kiedy to cała publiczność była przebrana za zwierzęta. Na krążku znajdziemy również rarytasy w postaci wywiadów oraz materiału zza kulis. Z kolei na płycie CD usłyszymy nagrania z koncertów w Brukseli oraz Brighton. Znajdziemy na niej zarówno piosenki z solowego „Go” jak również zupełnie premierowe kompozycje, jakie Islandczyk prezentuje na swoich koncertach.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Izabelcia
Dołączył: 30 Lip 2010
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: BYTOM
|
Wysłany: Sob 17:45, 20 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
25 października ukazała się nowa EP-ka skandynawskiej wokalistki Lykke Li. 7″ krążek winylowy zawiera utwory „Get some” i specjalną wersję „Paris blue”. Płyta poprzedzi wydanie drugiej już (po debiutanckim „Youth novels”) w dorobku artystki pełnej płyty.
Lykke Li określana jest najczęściej, jako artystka indie rockowa, jednak jej silne osadzenie w elektronice i skandynawskim pop-ambiencie skłania do rozszerzenia określenia na alternative-pop czy bardziej – electric-pop. Lykke zasłynęła w światku Myspace’owym utworem „Little Bit”, ostatnio wzięła także udział w stworzeniu ścieżki dźwiękowej do filmu „New Moon”.
Najnowsza EP-ka jest dostępna w limitowanej edycji oraz w wersji do darmowego ściągnięcia wersji cyfrowej od 25 października. Ci, którym piosenka „Get some” przypadnie szczególnie do gustu będą mogli bez problemu podśpiewywać ją z wokalistką – słowa napisane ręką Lykke znajdziecie na stronie [link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Scretcher
Dołączył: 13 Kwi 2009
Posty: 209
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Sob 17:57, 20 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Dimitri From Paris
Get Down With the Philly Sound
2010
Wytwórnia BBE poinformowała o premierze nowej kompilacji, którą nagrał Dimitri From Paris. Twórca znanego „Une very stylish fille” na nowej składance zaproponował sporo muzy disco z Filadelfii i nowych brzmień.
Płyta pojawiła się 26 kwietnia w limitowanym nakładzie winyli (1000 sztuk). Wersja CD jest dostępna od 17 maja. A dziś możecie posłuchać półgodzinnego miksu stworzonego przez artystę:
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tank the bear
Dołączył: 12 Cze 2009
Posty: 229
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Chorzów
|
Wysłany: Pon 19:31, 22 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Royksopp Senior 2010
Należę do tego grona słuchaczy, którzy w norweskim duecie Royksopp zakochali się po premierze „Melody A.M.”, tym wysmakowanym, subtelnym, pełnym świeżości albumie, oryginalnym i wyjątkowym w skali ówczesnej muzyki. Kolejne premiery grupy przyjmowałem z dużą dozą ostrożności, a ich ocena wymagała zobiektywizowanego podejścia wyzutego z porównań do debiutu, bo przy nim – nawet, jeśli generalnie wszystko brzmiało dobrze – było to kiepskie, a przede wszystkim dla większości – nie było to Royksopp.
„Senior” miał być dużo spokojniejszy, jeszcze bardziej poważny, a przede wszystkim – zapowiadano ten krążek jako zwrot w stronę „Melody A.M.”, puszczenie oczka do fanów umęczonych stylistyką z przeciwnego bieguna. Tymczasem, co tu dużo mówić, powstało coś mocno rozczarowującego. Fakt, „Senior” jest spokojniejszy, chilloutowy, smutny i mroczny. Zaskakuje jednak płytkość konstrukcyjna kompozycji, płaskie brzmienia i brak poczucia jakiejś logicznej koncepcji na całość. Przypuszczam raczej, że na „Seniorze” znalazły się ścinki ze studia z czasów powstawania „Juniora”, które z jakiegoś niewytłumaczalnego dla mnie powodu Royksopp postanowili wydać jako pełnoprawny longplay przy czym należy mu się miano zaledwie b-side’u. Coś, co wcześniej w studio odpadło, bo nie było wystarczająco dobre, teraz ma pretensje do bycia skończoną kompozycją, choć jest tak naprawdę ledwo zaczęta.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
warren
Dołączył: 27 Kwi 2009
Posty: 138
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Chorzów
|
Wysłany: Pon 19:37, 22 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
„London” łączy w sobie dwie rzeczy, którym szczególnie łatwo jest podbić moje serce: Hiszpanię i dubstep. Żeby było jasne, nie chodzi o jakąś hybrydę flamenco z elektroniką; chociaż kto wie, może któryś DJów się o to kiedyś pokusi… Z Hiszpanii pochodzi twórca albumu, Hector Hernandez-Pascual, którego koleje losu skierowały w stronę Londynu i tamtejszej sceny muzyki elektronicznej. Hektagon próbował już swoich sił w hip-hopie, „zaliczył” drum’n'bassowy epizod w swojej twórczości, zaś obecnie nagrywa bardzo miejskie, dubstepowe produkcje i to właśnie nimi zwrócił na siebie moją uwagę.
Określanie debiutanckiego albumu Hektagona mianem dubstepowego jest sporym uproszczeniem sprawy, ale nie da się ukryć, że to właśnie ten gatunek stanowi muzyczną wypadkową dla wszystkiego, co znajdziemy na „London”. W wielu utworach pobrzmiewa jak najbardziej dubstepowa rytmika, rzadziej za to otrzymujemy uderzenia mocnego basu. Nic to, bo zamiast tego Hektagon funduje słuchaczom całą masę bardzo przemyślanych i umiejętnie dobranych nawiązań w stronę różnych muzycznych styli, począwszy od breakbeatu, poprzez idm a kończąc na instrumentalnym hip-hopie. Łatwo o zawrót głowy, a jeszcze łatwiej o stworzenie niestrawnej, niespójnej papki, ale nie tym razem. Pomimo całego eklektyzmu materiał brzmi wyśmienicie, powiedziałbym, wręcz, że zaskakująco wyśmienicie jak na taką żonglerkę stylistyczną, często nawet w obrębie pojedynczego utworu.
Jest też inny walor „London”, o którym nie sposób nie wspomnieć choć w paru zdaniach. Poza wyczuciem w łączeniu gatunków i nienaganną produkcją jest nim sam klimat albumu. Kolejne ścieżki nabierają transowego charakteru; pomimo tego, że nie znajdziemy tu łatwych melodii, tkwią one w głowie i skłaniają do tego, aby regularnie do nich wracać. Materiał jest trochę jak okładkowy wieżowiec: ma wiele poziomów, dusznych i ciasnych korytarzy, a z drugiej strony sporo przestrzeni.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Globox
Dołączył: 18 Kwi 2009
Posty: 417
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Świętochłowice
|
Wysłany: Pon 19:41, 22 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
miami horror - illumination
Australijskiej ofensywy na światowe rynki muzyczne ciąg dalszy. Ściślej pisząc, ofensywy prosto z Melbourne. To właśnie stąd pochodzi Cut Copy, trio, które zdołało przetrzeć szlaki dla kolejnych wykonawców z tego regionu i uzbierać spore grono wielbicieli electropopowego grania. Na tej fali wypływa kolejny projekt o nazwie Miami Horror. Z pewnością pokusa, aby choć odrobinę ściągnąć od bardziej utytułowanych (a w moim odczuciu przereklamowanych) ziomków była olbrzymia, ale na szczęście australijski kwartet w składzie Benjamin Plant, Josh Moriarty, Aaron Shanahan oraz Daniel Whitechurch zdołał się wystrzec tego błędu i na koniec wakacji sprezentował wszystkim prawdziwie wakacyjny album.
Być może pamiętacie jednorazowy projekt Stardust i jego przebój „Music Sounds Better With You” albo The Superman Lovers ze swoim „Starlight”? Właśnie takie były moje pierwsze skojarzenia po przesłuchaniu „I Look To You”, jednego z singli promującego debiutancki krążek Miami Horror. Zapętlone dęciaki, klubowa rytmika i wpadająca w ucho melodia to chyba najważniejsze wyznaczniki tej piosenki z gościnnym udziałem pani ukrywającej się pod pseudonimem Kimbra. Oczywiście to wszystko w ramach wszechobecnego trendu na lata 80-te po liftingu. Zachęcony takim brzmieniem zdecydowałem się sprawdzić, czy Australijczyków stać na więcej niż jeden dobry przebój…
„Illumination” został pomyślany jako concept album, którego motywem przewodnim miało być światło: jego różne barwy, odcienie i ciepło. Za pomocą electropopowej stylistyki z wyraźnym syntezatorowym brzmieniem Miami Horror starają się ukazać różne emocje i nastroje, ze szczególnym naciskiem na te, które kojarzą się z letnim szaleństwem i wakacyjnymi pląsami do białego rana. Propozycja Australijczyków to nie mniej nie więcej niż dobre taneczne granie z ambicją trafienia na radiowe playlisty.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
warren
Dołączył: 27 Kwi 2009
Posty: 138
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Chorzów
|
Wysłany: Sob 19:54, 27 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Płyta Jamesa Blake’a już niebawem
Czas na pierwszy długogrający album w karierze młodego angielskiego producenta specjalizującego się w świeżych brzmieniach z pogranicza dubstepu i gatunków mu pokrewnych.
Debiutancki krążek Jamesa Blake’a ukaże się 7 lutego przyszłego roku nakładem wytwórni Atlas. Wśród premierowych kompozycji nie zabraknie coveru kanadyjskiej wokalistki Leslie Feist, piosenki „Limit to your love”, w której Blake próbuje również swoich sił wokalnych.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tank the bear
Dołączył: 12 Cze 2009
Posty: 229
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Chorzów
|
Wysłany: Czw 13:02, 02 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Andrzej Smolik Smolik
Na swojej czwartej autorskiej płycie Smolik ponownie zaprasza nas w swój muzyczny świat, idealny na tę porę roku. Króluje tam niespieszne tempo, urzekające smyki a przede wszystkim wyjątkowe głosy oraz delikatne, cudownie ciepłe i soczyste melodie, od których już po pierwszym przesłuchaniu nie można się uwolnić. Każda z dziesięciu piosenek na tym albumie to oddzielna historia, opowieść zinterpretowana przez zaproszonego wokalistę. Smolik przyzwyczaił nas do tego, że na jego płytach śpiewają niezwykli goście. Tak jest również tym razem. Zaproszenie Smolika przyjęli: seksowna Emmanuelle Seigner, tajemniczy Kev Fox, doskonała Gaba Kulka, romantyczna Natalia Grosiak (DigitAllLove), znany z koncertów Smolika Sqbass oraz egzotyczny Joao T. De Sousa. Na „4“ usłyszeć także można wokalistów znanych z poprzednich płyt Smolika: Victora Davisa, Mikę Urbaniak czy Kasię Kurzawską (SOFA).
Album Smolik 4 muzycznie otula i kołysze, działa jak antystresowa terapia – wystarczy poddać się nastrojowi i popłynąć w świat tych pięknych dźwięków...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Luckylooser
Dołączył: 13 Kwi 2009
Posty: 221
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Czw 13:09, 02 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Laurie Anderson - Homeland
05 - 07 - 2010
Legenda nowojorskiej awangardy wraca z pierwszą od dekady płytą Homeland. To album koncepcyjny, poświęcony zarówno sprawom osobistym, jak współczesnej amerykańskiej tożsamości. Mroczny humor, silne emocje, niezwykła delikatność... Nagrane z producencką pomocą Lou Reeda dzieło oparte jest na mieszance elektroniki, klawiszowych pejzaży ze skrzypcami, domieszką egzotyki i charakterystycznym, często przetworzonym głosem Laurie. Wśród licznych gości znaleźli się m.in. John Zorn i Antony Hegarty - lider Antony & the Johnsons.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Janusz 'Royal' Ochmann
Administrator
Dołączył: 05 Kwi 2009
Posty: 811
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Świętochłowice
|
Wysłany: Pią 18:02, 03 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Tzu Yo - Buddhattitude
Po wcześniejszych, zwieńczonych komercyjnym sukcesem pozycji z serii Buddhattitude, firma George V Records (Wagram) prezentuje następny odcinek znakomitej muzyki. Tym razem jej twórcą jest znakomity muzyk Tzu Yo.
Bukoliczne miksy bogatej w niuanse i manifestującej związek z naturą Tzu Yo muzyki przygotował niezawodny Ricardo Ebersbacher.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tank the bear
Dołączył: 12 Cze 2009
Posty: 229
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Chorzów
|
Wysłany: Pią 19:11, 03 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Various Artists: Chilltronica No. 2
Soundcolours, Nov.2010
Wytwórnia Soundcolours prezentuje ostatnią w tym roku kompilację. Chilltronica No. 2 - to zestaw na zimne i deszczowe/śnieżne dni przygotowany przez duet Blank & Jones.
Jest to bardzo osobisty wybór nastrojowej muzyki, odkrytej w ciągu ostatnich dwóch lat.
Album ten może być całkiem niezłym pomysłem na prezent gwiazdkowy dla bliskiej osoby.
Odsłuch:
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Globox
Dołączył: 18 Kwi 2009
Posty: 417
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Świętochłowice
|
Wysłany: Sob 14:56, 04 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Kompakt Reveals Details Pop Ambient 2011
Na koniec stycznia 2011 roku niemiecka wytwórnia Kompakt zapowiedziała premierę kolejnej części kompilacji - Pop Ambient 2011. Na płycie znalazło się dwanaście utworów w tym kompozycje dwóch współzałożycieli wytwórni Kompakt - Wolfganga Voiga i Juergena Paape.
Tracklist:
01. ANBB / Alva Noto & Blixa Bargeld – Bernsteinzimmer
02. Marsen Jules – Once In A Moment
03. Triola - Dunkelraum
04. Wolfgang Voigt – Rückverzauberung 1
05. Bhutan Tiger Rescue – Beginner’s Waltz
06. Jürgen Paape – Ein Schöner Land
07. bvdub – Make The Pain Go Away
08. Crato – 30.6.1881
09. Barnt – Libretto
10. Mikkel Metal – The Other Side Of You
11. Jens-Uwe Beyer – Volax
12. Thomas Fehlmann – Titan
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|